piątek, 6 maja 2016

Kostium kąpielowy - historia

W dzisiejszym wpisie przybliżymy wam historię kostiumów kąpielowy. Tak, tak stroje kąpiele też mają swoją historię i to sięgającą klika wieków wstecz! Cofnijmy się więc w czasie ....




Zanim Ewa zerwała to zakazane jabłko z drzewa zupełnie nie wiedziała, że jest naga. Potem nagle ktoś zauważył, że kobieta i mężczyzna to nie do końca tak samo wyglądają i (chyba) wypadałoby, aby się zakryli, no bo przecież "tak nie wypada".

Około XV pojawiły się zaczątki mody kąpielowej w postaci kitlów dla pań i kalesonów dla panów. Wraz z popularyzacją kąpieli w ciepłych źródłach kostiumy kąpielowe zaczęto modyfikować, aż w XVII wieku panie kąpały się praktycznie w sukienkach.

Oczywiście w erze Jane Austin nie wypadało całować się przed ślubem, a tym bardziej pokazywać się płci przeciwnej bez odzienia.
Z literatury wiemy, że pod koniec XVIII wieku kąpieliska były podzielone na część dla mężczyzn i dla kobiet.
Wyobrażacie sobie? Panowie okupują Ustkę a Panie Poddąbie (tak, tak wiemy gorsza infrastruktura, ale o wiele lepsze widoki, wierzcie nam na słowo latem sprawdzamy codziennie ;) ). W erze tej wszechobecnej i modnej cnotliwości kobiece "kostiumy kąpielowe" były nie raz obciążane na dole specjalnym drutem bądź ciężarkiem, wszystko, to aby nic się nie podwinęło i nie ukazało wdzięków rzeczonej panny. Ogólnie mówiąc w przypadku pań wysta­wia­nie odkry­tego ciała  na widok publiczny było oznaką bezwstydności.
Panowie mieli troszkę łatwiej. Mieli dwie opcje - kąpiel nago bądź w kalesonach.
Wbrew temu co pokazują współczesne historyczno-obyczajowe filmy, moda nie służyła uwodzeniu.

Po pewnym czasie zasady te zrobiły się bardziej liberalne i tworzone były plaże "dla rodzin". Wówczas wytworzył się unikatowy trend "wypożyczania" dzieci od rybaków...ach cóż się nie robi dla miłości i dla wspólnej chwili przy szumie morza.

Istotne zmiany w modzie kąpielowej pojawiły się dopiero w połowie  XIX wieku, w miarę popularyzacji wypoczynku nad morzem i stopniowej akceptacji wspólnego korzystania z plaży przez kobiety i mężczyzn.
W pierwszej połowie XIX nastąpiła swoista upgrade-dacja kostiumu kąpielowego dla pań, o pantalony. Miało to umożliwić większą aktywność na plaży, oczywiście z dbałością o dyskrecję i ukrywanie wszelakich wdzięków.
Sukcesywnie moda się zmieniała. Pierwsza z wersji składająca się z odcinanej w pasie sukni sięgającej do łydek. Została zastąpiona sukienką do kolan spod, które wystawały wspomniane pantalony. Same pantalony również z czasem stawały się coraz to krótsze, aż w pewnym momencie przekształciły się w obcisłą pończochę.

Kostiumy były wykonywane z dzianiny, w tym flaneli. Oczywiście w ciemnej kolorystyce. Po pewnym czasie wprowadzono kontrastowe dodatki w postaci czerwonej wstążki od butów, którą wiązało się na łydce czy czerwono-białym kołnierzu.
Zdecydowanie "najwygodniejszym" elementem kobiecego kostiumu kąpielowego był...gorset, który noszono wówczas jako odpowiednik bielizny.
Ech od zarania dziejów ciężko być kobietą (to chyba wszystko wina tego jabłka ;) ) .


W połowie tego wieku pojawił się też trend na podział strojów kąpielowych, na te stricte kąpielowe i plażowe. Jedne miały służyć do rekreacji. Drugie miały służyć do odpowiedniej prezencji podczas spaceru brzegiem morza. To taki odpowiednik dzisiejszego fejsbuka, tylko z ograniczonym zasięgiem. W końcu jak się nie pochwalisz, znaczy, że nie masz. To nie zmieniło się od wieków.

Kostiumy pla­żowe tak naprawdę nie wiele miały wspólnego ze strojem kąpielowym. Były bardziej przewiewną wersją sukni. Jeśli w ogóle tak możemy mówić o kreacji z gorsetem zamiast bielizny i sukni obszytej fal­ban­kami. Jak wskazują historyczne źródła : Para­dok­sal­nie wyni­kało to nie tylko z pru­de­ryj­nych oby­cza­jów, ale raczej z przy­zwy­cza­je­nia do kon­wen­cjo­nal­nych form ubioru i nie­do­ce­nia­nia war­to­ści kąpieli mor­skich oraz trak­to­wa­nia pla­żo­wa­nia jako jesz­cze jed­nej formy obo­wiąz­ków towa­rzy­skich. Strój kąpie­lowy miał nie kusić zmy­słów".
Ktoś coś kiedyś mówił, że aby być pięknym trzeba cierpieć???
 Natomiast w magazynie „Bluszcz” wydanym w latach 80 XIX wieku czytamy : „Kostium skła­dał się z pasia­stych bar­cha­no­wych maj­ta­sów pod kola­nami ozdo­bio­nych fal­banką i bluzki z kre­tonu, także z fal­ban­kami. Plus oczy­wi­ście gor­set. Do kom­pletu cera­towy cze­pek, zwień­czony licz­nymi kokard­kami. Szczy­tem koloru był pąsowy”.
Jeśli zaś chodzi o kostiumy kąpielowe to one stały się gładkie Normą stały się suk­nie koniecz­nie z ręka­wami i bez dekoltu, uzupełnione były sznurowanymi w kostce pan­to­flami przy­po­mi­na­jące espa­dryle.



A co się działo z modą męską. Ona o dziwo zrobiła się mniej frywolna. Panów trendy obdarzyły kostiumem kąpielowym wyglądającym jak połączenie obcisłego t-shirt ze spodenkami. Często o pasiastym wzorze. Zdecydowanie nierekomendowanym współcześnie panom z brzuszkiem.


Prawdziwy przełom w modzie przyniósł wiek XX.
Ale o tym już w następnym wpisie ;)

STAY TOON :*


zdjęcia : Pinterest

3 komentarze:

  1. oj kiedyś było naprawdę nie tak skąpo :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Specjalne okazje należy uczcić na całego moim zdaniem. Nie zawsze w ciągu roku jesteśmy w stanie spędzić wystarczająco dużo czasu z naszym partnerem i takie są fakty. Z okazji rocznicy można zorganizować wyjazd w jakieś ciepłe miejsce. Szukając w ofertach lekko poza sezonem możemy liczyć na dużą zniżkę, a pogoda w takich miejscach zawsze dopisuje. Jeśli chcemy wyglądać bosko to warto rozważyć dobrze skrojony strój kąpielowy/ z ofert rodzimych producentów. Pamiętajmy też o dobrym zarchiwizowaniu takiego wyjazdu bo jednak film czy zdjęcie lepiej oddaje rzeczywistość niż sama pamięć.

    OdpowiedzUsuń