niedziela, 29 maja 2016

Sklepy lat 90'

Nasz pierwszy sklep mieścił się w piwnicy.
Tak, dobrze czytacie był w piwnicy i uwierzcie nie było w tym nic dziwnego.
Po pewnym czasie przenieśliśmy się do garażu. A potem do przybudówki. To również było całkowicie NORMALNE.
Tak wyglądał handel w latach dziewięćdziesiątych.
Wraz z przybyciem nowego milenium, nadeszła era "salonów".



Nasz pierwszy salon mieścił się w pasażu marketu real,- i był piękny. Prawdziwe drewniane meble. Klasa i elegancja. Tak my odbierałyśmy nasz salon, ale przede wszystkim tak o nim mówiły nasze klientki. Notabene do dziś wiele z nich jest z nami. A my tylko patrzymy jak z młodych mam stają się babciami.
To były wspaniałe czasy. Sprzedaż to była rozmowa. Nikt nie pędził, nie było tej wszechobecnej dziś anonimowości. Zawsze każdy znalazł chwilę, aby opowiedzieć co u niego.
Długo zanim ktoś wymyślił pojęcie "brafiterka" my dopasowałyśmy biustonosze naszym klientkom.
Nazywały nas one "fiterkami z centymetrem w oku".

Czasami brak nam tych chwil. Handlu w malych sklepichach, garażu (z pasmanterią). Bez internetu, smartphonów i innych magicznych sztuczek.
Ale świat idzie do przodu a my razem z nim. Ale o tym to już w kolejnym wpisie :)





Oczywiście nie może w tym zabraknąć hasła konkursowego " SALON"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz