Znowu spadł świeży śnieg. Pojechałoby się na narty...
A czemu nie? Najpierw w pracy pytanie o mały urlopik.Tak, oczywiście wyrobię się /przecież nie wyjeżdżam jutro tylko za tydzień. Ale jesienią i w święta trochę zastałam się. W takim stanie pierwszy zjazd grozi kontuzją.Trzeba się rozruszać. Grafik trochę napięty ale"móc to chcieć". Tak więc siedzę już na rowerku treningowym... w zaprzyjaźnionym klubie fitness. Pani Kasia wie , że tydzień to mało, ale przygotowała już plan treningu. Bez tego to i kontuzja i zakwasy mogą popsuć cały wyjazd. Lubię ruch /nie z ze względu na figurę bo akurat z tym nie mam problemu/ale ruch usprawnia moje ciało i umysł.
Dlatego w szufladzie leży bielizna sportowa. Bez tego można sobie pomóc/figura/ale i zaszkodzić/biust/. W czasie ćwiczeń szczególnie tych intensywnych biust narażony jest na takie obciążenia/amplitudy/, że po prostu nie "zabezpieczony"odpowiednim stanikiem opada.
Dlatego w szufladzie leży bielizna sportowa. Bez tego można sobie pomóc/figura/ale i zaszkodzić/biust/. W czasie ćwiczeń szczególnie tych intensywnych biust narażony jest na takie obciążenia/amplitudy/, że po prostu nie "zabezpieczony"odpowiednim stanikiem opada.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz